Wybory bez butów
 
Heila Downey JDPSN
 
Fragment unikalnego wywiadu z Heilą PSN w Łódzkim Radiu Classic, w lutym 1998.
 

PYTANIE: Czym jest Zen? Czy jest religią, czy filozofią, czy sposobem na stres, sposobem na życie? Jak mamy go odbierać?

HEILA PSN: Zen jest tymi wszystkimi rzeczami jednocześnie, ponieważ każda z tych rzeczy jest codziennym życiem. Jeśli więc znajdziesz odpowiedź na pytanie:Czym jest moje życie?, Co jest moją pracą?, wtedy znajdziesz także prawdziwą odpowiedź na pytanie: Czym jest Zen. Zen jest sztuka życia. Lecz nie życia we śnie. Życia w tym momencie. Kiedy żyjesz w tej chwili, możesz osiągnąć swoją właściwą pracę. A kiedy osiągniesz swoją właściwą pracę, wtedy możesz pomóc temu cierpiącemu światu. Wtedy nie ma Zen. Tylko codzienne życie.

PYTANIE: Czy wszystkie te lata praktyki Zen służą temu, aby zdobyć jak najwięcej wiedzy, czy też aby zrozumieć siebie i móc pomóc innym?

HEILA PSN: Wszystkie te lata treningu nie są po to, aby osiągnąć wiedzę, lecz aby uwolnić się od wiedzy, o której myślimy, że ją osiągnęliśmy. Ponieważ jeśli możemy stać się całkowicie wolni od postawy: Ja osiągnąłem, wtedy możemy postrzegać prawdę życia właśnie taką , jaką jest. I kiedy możemy to zrobić, możemy osiągnąć właściwe życie.
 
PYTANIE:Chciałbym zapytać o twoją pracę w Komisji Wyborczej podczas pierwszych wolnych wyborów w twoim kraju, które odbiły się szerokim echem na całym świecie, także i w Polsce.

HEILA PSN: To co było ciekawe podczas tych wyborów, to że wszyscy osiągnęliśmy to, o czym mówiliśmy dziś wieczorem, czyli - odrzucenie tego wszystkiego. Ponieważ przez trzysta dwadzieścia lat biali ludzie tylko brali i trzymali wszystko. I następnie dosłownie w ciągu kilku dni musieli to wszystko, co zdobyli i trzymali w ciągu tych trzystu dwudziestu lat, po prostu puścić i zostawić, pozwolić temu odejść. To była największa nauka Zen w najkrótszym możliwym czasie. I wielu, wielu ludzi doświadczało krańcowego strachu, ponieważ zmiany nie są zbyt wygodne. Porzucanie władzy nie jest zbyt wygodne.  Porzucanie czegoś, o czym myślimy, że należy do nas, lub do czego my należymy, nie jest zbyt wygodne. Dlatego dla mnie było czymś naprawdę łatwym być zaangażowaną w ten proces, ponieważ to było jak intensywne odosobnienie. Obserwowanie ludzi na ulicy było dokładnie tym samym, co obserwowanie ludzi podczas intensywnego treningu. Ponieważ w okresie poprzedzającym wybory można było zobaczyć to napięcie, a gdy następnie wybory przebiegły naprawdę nieźle - wtedy ulga. Nie było już czego się tak kurczowo trzymać, więc uwolniliśmy się. I jak tylko osiągnęliśmy tę wolność, strach oczywiście znów się pojawił. Ponieważ mając tę wolność - cóż mamy z nią zrobić? Lecz było to również ważne doświadczenie dla Ośrodka Zen, ponieważ był siedzibą komisji wyborczej dla tego okręgu. Stał się więc miejscem schronienia dla ludzi pracujących w komisji, jak i dla ludzi z ulicy, którzy mogli po prostu przyjść i znaleźć tam trochę spokoju. Była to pierwsza sytuacja, w której wszyscy politycy z opozycyjnych wobec siebie partii mogli siedzieć wokół jednego stołu i dyskutować o tym, jak powinny przebiegać te wybory - bez butów na nogach.

PYTANIE: To co usłyszałem, to punkt widzenia białej kobiety, ale ta druga, czarna część społeczeństwa, bardzo była spragniona władzy. W jaki sposób oni doświadczali te wybory?

HEILA PSN: Mam wielu czarnych przyjaciół i gdy rozmawiałam z nimi o tym doświadczeniu, najmocniejszym stwierdzeniem, jakie usłyszałam, było: Teraz mogę żyć z godnością. I oczywiście ze strachem. Ponieważ, jeśli przez tak długi czas miałeś tam mało i nagle otrzymujesz tak dużo, potrzebujesz bardzo ostrożnego obchodzenia się z tym.

PYTANIE: Jak to jest teraz, po kilku latach. Co myślisz o przyszłości twojego kraju, nie tylko w aspekcie Zen, ale w ogóle, w aspekcie socjologicznym.

 
HEILA PSN: Życie w Południowej Afryce nie jest oddzielne od Zen, OK? To jest Zen. Nie można oczekiwać, że krzywdy tych trzystu dwudziestu lat można odwrócić w tak krótkim czasie. My sami musimy przepracować teraz ten ogromny ból i złą karmę, którą stworzyliśmy. Musimy teraz umożliwić życie i edukację utraconym pokoleniom naszego kraju. I musimy teraz zobaczyć i rozpoznać ogromne bogactwo i potencjał naszego kraju. Nie chciałabym mieszkać nigdzie indziej na świecie, co znaczy, że mam dużo optymizmu.
 

      Nauczyciele Szkoły Zen Kwan Um
 
     Wróć do strony tytułowej