Buddyzm generalnie jest uważany za drogę środka. Czy taka mocna praktyka, dużo pokłonów, siedzenia nie kłóci się z tą drogą środka?
Gdzie jest ten środek? Czy jest on pomiędzy ekstremami? Chodzi oto, aby używać swojego zdrowego rozsądku. Wtedy zrozumiesz co jest dla ciebie drogą środka .Może dla kogoś 2 lub 3 tysiące pokłonów, to jest droga środka. Ale dla ciebie to jest dzisiaj skrajność. Ale jeśli będziesz próbował, to dla ciebie również stanie się to drogą środka. Zanim nauczyłem się pływać, kiedy patrzyłem na ludzi, którzy pływają, myślałem sobie to jest skrajność. My nie jesteśmy przecież rybami, nie powinniśmy pływać. Ale kiedy nauczyłem się już pływać stało się to już dla mnie drogą środka. I wtedy ktoś kto nie umie pływać staje się skrajnością.
Jeżeli mistrzowie zen siedzą w górach i samotnie medytują, to jak wpływa to na cały świat, jak pracuje to dla dobra innych?
Popatrz na samą siebie. Twoje ciało cały czas się zmienia. Cały czas komórki obumierają i powstają nowe. A więc z momentu na moment to jest inne ciało. Także twoje emocje, twoje myśli cały czas się zmieniają. Jeżeli przyjrzysz się uważnie, wszystko co bierzemy za tożsamość się zmienia. A więc z momentu na moment jest nowa osoba. Tak więc, jeśli ktoś praktykuje sam, może nic nie robi na zewnątrz dla społeczeństwa, ale jego JA-MNIE-MOJE, robi się mniejsze i mniejsze. To, że jedna osoba w tym świecie się zmienia, zmienia cały świat. A więc ty też tworzysz nowy świat
Jeżeli robimy praktykę w czyjejś intencji, to śpiewamy Kwan Seum Bosal. Czy jeśli robię tę praktykę podczas pokłonów lub podczas siedzenia to mogę zrobić “dwa w jednym”.
Jesteś bardzo oszczędny. Jeśli robisz Kwan Seum Bosal i myślisz o swojej intencji, wtedy Kwan Seum Bosal nie pracuje. Tak więc twoje pokłony, twoje siedzenie też nie będą pracować.
Nie rozumiem.
Jak robisz Kwan Seum Bosal, to tylko 100% Kwan Seum Bosal.
Dlaczego tyle ludzi robi praktykę pokłonów?
Dla wielu ludzi samo siedzenie jest bardzo trudne. W czasie siedzenia pojawia się wiele myślenia. Ale pokłony są bardzo łatwe, ucinają myślenie. Kiedykolwiek robimy coś co absorbuje nasze ciało, wtedy uwalniamy się od myślenia. To jest różnica, ale ostatecznie ważne jest, jaki utrzymujemy umysł. I jeżeli mocno praktykujemy, niezależnie od techniki i formy, wtedy nasza karma zaczyna się pojawiać. A więc mówi się dharma mocna, wtedy demon też mocny.
Powiedziałeś SSN, że nie należy ucinać myślenia, kiedy się pojawi nie należy walczyć z nim, tylko użyć je. W jaki sposób użyć tego myślenia?
Tak, u uczniów zen często pojawia się taki pomysł, że myślenie jest niedobre. To nieraz tworzy problem u ludzi. Samo myślenie w sobie nie jest ani dobre ani złe. I w ostatecznym sensie samo myślenie jest już prawdą. A więc zamiast się martwić o ucinanie myślenia, lepiej je użyć. Jeżeli myślenie przychodzi, zapytaj: co to jest co ma te myśli? Wtedy samo to myślenie pomoże naszemu NIE WIEM. Jeżeli myślisz o ucinaniu myślenia, to powodujesz więcej myślenia. Wszystko co się pojawia, nasze myślenie, uczucia itd., to jest paliwo dharmy. A więc jest bardzo ważne, aby nie stracić tych możliwości, tylko użyć tego paliwa i wrzucić do naszego kotła dharmy. Wtedy nasz ogień dharmy będzie coraz mocniejszy. Aż całkowicie spali JA-MNIE-MOJE. Wtedy to myślenie nie jest naszym wrogiem, przeciwnie, pomaga.
Mam pytanie dotyczące tragedii z 11 września. Ktoś podobno zacytował w internecie słowa DSSNima: “to już się zaczęło”. Czy podzielasz ten pogląd? Co możemy zrobić w tej sprawie?
Tak, to bardzo niebezpieczne. Nie tylko 11 września, 10 września też było niebezpiecznie, nie mówiąc już o 12 września. A najbardziej niebezpieczny jest 9 marca [ dzień mowy Dharmy Wu Bong SSN ]. Dlatego uważaj! 11 września to tylko symptom pewnej choroby tego świata. Ta choroba istniała już wcześniej i istnieje nadal. Żyjemy w ciekawych czasach, ponieważ istoty ludzkie mają możliwość wykorzenienia samych siebie. Kiedyś, dawno temu, nie było to możliwe. W całym świecie jest wiele punktów zapalnych i to też są symptomy. To symptomy pewnej mentalności, stanu umysłu istot ludzkich. Dlatego nasza praktyka jest bardzo ważna. Praktyka teraz jest wielką koniecznością, jak również wielką okazją. Zawsze tak jest w trudnych czasach. Zła sytuacja to dobra sytuacja.
Czytałem historie mnichów z Korei, którzy praktykowali przez wiele lat samotnie w górach. Jeden z nich napisał, że nie wie właściwie po co przez tyle lat to robił. Mógł sobie wygodnie żyć, założyć rodzinę, a nic z tego nie ma. Czy to możliwe, żeby praktykować tyle lat i niczego nie osiągnąć?
W Korei wielu mnichów wcale nie praktykuje, po prostu są mnichami. To jest ich praktyka. A więc kiedy się starzeją to osiągają – byli mnichami, nic więcej. To jest normalne. To nie tylko w Korei. Popatrz na linię dalajlamów. Zdarzało się, że któryś dalajlama był bardziej zaangażowany w miłości, czy w pisaniu wierszy, niż w praktyce. Popatrz na papieży katolickiego Kościoła. Różnie bywa jeśli chodzi o praktykę wśród zawodowych religijnych ludzi.
W naszej grupie pojawia się wielu nowych ludzi, którzy jednak obawiają się praktyki w grupie. Jak można im pomóc?
Poczęstuj ich herbatą. Nieraz ludzie mają wiele obaw, ponieważ czytają o sektach. Boją się grup i organizacji.
Teraz jest pogrzeb mojego ojczyma w Holandii. Kiedy usłyszałem o tym, podjąłem decyzję, że zostanę tutaj i uznałem, że jest to prawidłowa decyzja. Ale kiedy zacząłem myśleć, pojawiły się dwa umysły, które rozmawiają ze sobą. Jeden mówi, “Powinieneś tam pojechać i pomóc” a drugi mówi, “Już zdecydowałeś, więc bądź tutaj w 100%.” Czy mógłbyś to skomentować?
Myślę, że one dość siebie komentują. Tak, podjąłeś decyzję, ja ci nie powiem, czy jest właściwa, czy niewłaściwa. To jest twoja decyzja. Ważne jest jak pomóc innym. Jeżeli bardziej pomożesz zostając tutaj, to bardzo dobrze, jeśli bardziej jadąc na pogrzeb, wtedy jedź na pogrzeb. Ale ta determinacja to jest twoja praca. A jak już zdecydujesz, to zostaw to.
Jak długo praktykujesz?
Ok.30 lat.
Mamy koniec Kyol Che, jak słyszeliście ludzie już myślą co będą robić potem. Dlatego ważnym wyzwaniem dla was wszystkich będzie “jak utrzymać to Kyol Che dalej”. W grupie jest w pewnym sensie bardzo łatwo. Ktoś z was wątpił, czy uda mu się wstać w domu tak wcześnie, jak w ośrodku. Ale w końcu celem naszej praktyki jest stać się niezależnym. W pewnym sensie mamy ośrodek zen i te wszystkie formy praktyki po to, aby ludzie mogli tu przyjść, praktykować i nie mieć żadnej potrzeby ośrodka zen. Wtedy kiedy przyjadą do ośrodka, to nie dlatego, że mają jakąkolwiek potrzebę ośrodka, tylko po to, żeby pomóc innym. A więc to jest Wasze zadanie, wielkie zadanie domowe.
Ponieważ nasza praktyka jest bardzo prosta, można ją zsumować dwoma słowami NIE WIEM, mam dla Was historię związaną z Kyol Che, która pomoże Waszemu NIE WIEM. W Korei na Kyol Che Mistrz Mang Gong nie siedział razem z mnichami, tylko siedział sam w swoim pokoju. Trwało ono 3 miesiące. Po zakończeniu, jak to było w zwyczaju Mistrz miał wygłosić mowę Dharmy. Powiedział: “Wy mnisi przez 90 dni mocno praktykowaliście, ale ja nie miałem nic do roboty, siedziałem w swoim pokoju i zacząłem robić sieć. Ale w tę sieć złapałem Buddę, wszystkich Bodhisatwów, wszystkich wybitnych nauczycieli, wszystkich ludzi, drzewa, gwiazdy, rzeki. Wszystko jest w mojej sieci. Jak możecie wy wydostać się z mojej sieci?” Kilku mnichów próbowało odpowiedzieć. Jeden mnich krzyknął KATZ! Wtedy Mang Gong powiedział: “złapałem rybę”. Drugi mnich powiedział: “drzewo jest niebieskie, trawa jest zielona”. Wtedy Mang Gong powiedział: “złapałem rybę”. Jeszcze inny mnich pokazał, jak robi pływająca ryba. Mang Gong powiedział: “złapałem rybę”. Inny mnich powiedział: “Ty Mistrzu jesteś sam w tej sieci, sam się wydostań”. Mang Gong powiedział: “złapałem rybę”. Pojawiło się jeszcze wiele odpowiedzi. Za każdym razem Mang Gong powiedział: “złapałem rybę”. A więc gdybyście wy tam byli w tym czasie, jak byście mogli mu odpowiedzieć? Jeżeli to nie jest jasne, tylko proszę wrócić do NIE WIEM. Macie wszyscy wielkie zadanie. Kiedy to stanie się jasne, wtedy Kyol Che stanie się jasne. Pewnego dnia całkowicie osiągniecie Kyol Che, wtedy będziecie mogli użyć tego doświadczenia i pomóc innym.